Przedszkole SPSK w Piotrkowie Trybunalskim

piątek, 17 marca 2017

Zapraszam na nowopowstałą stronę internetową naszego przedszkola

http://przedszkolepiotrkowtryb.spsk.info.pl

Informacje o nas znajdziecie również na Facebooku:

https://m.facebook.com/przedszkolespsk.piotrkowtryb/
Autor: przedszkolespsk o 08:52 Brak komentarzy:
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Nowsze posty Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Translate

Kontakt

ul. Dmowskiego 32, 97-300
Piotrków Tryb.
tel. 504273627, 446461752

e-mail na który można przysłać własne zdjęcia z organizowanych przez nas imprez: aniab2205@gmail.com

O nas

przedszkolespsk
Piotrków Tryb., łódzkie, Poland
Blog powstał z inicjatywy mgr Anny Augustyniak. Redagowanie tekstów, obróbka zdjęć: A.Augustyniak, E.Guziak, A.Amrozik, M.Kimel, E. Kucharczyk, E.Cieślik, K.Świderska, A.Magiera, A.Włóka, J.Zielińska, Marzena Pawełczyk, Anetta Owczarek.
Wyświetl mój pełny profil

Zbliżające się wydarzenia

Drodzy Rodzice, spełniając Wasze życzenie zamieszczam informację o zbliżających się wydarzeniach przedszklu.



Szczegółowe informacje znajdują się na tablicach informacyjnych w naszym przedszkolu. Pozdrawiam serdecznie- A. Augustyniak

Archiwum bloga

  • ▼  2017 (1)
    • ▼  marca (1)
      • Zapraszam na nowopowstałą stronę internetową nasze...
  • ►  2016 (17)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2015 (32)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (6)
    • ►  września (3)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2014 (59)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (3)
    • ►  września (3)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (6)
  • ►  2013 (57)
    • ►  grudnia (8)
    • ►  listopada (6)
    • ►  października (7)
    • ►  września (5)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2012 (62)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (7)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (7)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (5)
  • ►  2011 (10)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (6)

Wspieramy akcję:

Nasi podopieczni i ich rodziny już lata wspomagają nas w zbiórce nakrętek. Pomogło to w sfinansowaniu zakupu wózka inwalidzkiego dla niepełnosprawnego chłopca. Teraz zbieramy nakrętki i makulaturę, by móc w zamian otrzymać sprzęt dydaktyczny dla naszej placówki. PROSIMY, PRZYŁĄCZCIE SIĘ DO NAS.

Trzy lata temu nasza placówka dokonała Adopcji Serca- zebraną co miesiąc kwotę 60 złotych przekazujemy siostrom zakonnym opiekującym się dziećmi w Nairobi. Nasze pieniążki pokrywają miesięczny koszt nauki i wyżywienia chłopca- Benedicta Kiogory.
Drodzy Rodzice, dziękujemy Wam za Waszą szczodrość i okazane temu chłopcu serce.

Uczestniczymy w programie Bezpieczny Przejazd. Zachęcamy Rodziców do odwiedzenia strony http://www.bezpieczny-przejazd.pl/, na której można znaleźć informacje na temat projektu, filmy i gry dydaktyczne oraz kolorowanki dla dzieci związane z projektem.

Media o nas

  • Milusińscy na Uniwersytecie
  • Nie masz żaka nad przedszkolaka
  • Artykuł o pierwszym Święcie Rodziny
  • Wojsko Polskie
  • Wojsko Polskie

Popularne posty

  • Czeski Krecik bawi polskie dzieci
      Niedawno Fiołki po raz pierwszy uczestniczyły w zajęciach bibliotecznych w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Piotrkowie Trybunalskim. Te...
  • Podsumowanie października
        Październik, jak wszystkim wiadomo, jest okresem poświęconym modlitwie różańcowej. W tym miesiącu obchodziliśmy również Dzień Papieski, ...
  • Jaś i Małgosia
        W miniony piątek, 21 września dzieci miały okazję obejrzeć inscenizację znanej sobie historii o Jasiu i Małgosi. Przedszkolaki, porus...

Polecamy strony, które są dla nas inspiracją i pomocą

  • nauczyciele przedszkola
  • ucz swoje dziecko
  • wychowanie przedszkolne

Zabawne powiedzonka i sytuacje z życia przedszkolnego naszych podopiecznych

Zapytałam dzieci co im się najbardziej podobało w spotkaniu z żołnierzami a Stasio, maja na myśli fantoma, odpowiedział na to: Wszystko i nieżywy człowiek. No ten bez rąk i nóg.

W czasie zabaw w sali Fiołków, dzieci często wbiegały do szatni. Kiedy poprosiłam je o powrót do sali, wróciły do niej, ale po chwili jedna z trzyletnich dziewczynek poszła do przylegającej do szatni łazienki.
- Lenko, wróć do sali- poprosiłam sądząc, że dziewczynka poszła do szatni.
- Ciociu, ja w ubikacji jestem- odpowiedziała dziewczynka. Po chwili przyszła do sali, podeszła do mnie i poważnie oznajmiła:
- Ciociu, jak ja w ubikacji jestem, to ty nie powinnaś mnie wołać, bo ja się wtedy spieszę, bo nie wiem czego chcesz, a wiesz jak ja się spieszę, to to niezdrowe jest, wszystko mi z rączek leci i w ogóle.

Kacper F
. po skończeniu pracy plastycznej:
- Ładnie mi wyszło, prawda ciocia? To była bułka z dżemem.
Na to Gerard:
- Nie mówi się "bułka z dżemem", tylko "bułka z masłem".
Julek na to:
- No, niemądry jesteś, mówi się "bułka z masłem", ale ja też lubię z dżemem.

Kacperek przy przebieraniu:
-Mama mi takie nowe rajtuzki kupiła.
- Ładne- odpowiedziałam.
- No, zdolniacha ta moja mama- podsumował.

W czasie rozmowy z maluchami o zasadach bezpieczeństwa:
Pan: Czy można przyjmować słodycze od obcych?
Dzieci: Nie, bo mogą być zatrute.
P: A czy można przyjąć np. telefon? To przecież nie jest do jedzenia.
Agatka: Nie można, bo on ma takie małe śrubeczki i jak małe dzieci połkną, to mogą im zaszkodzić.

W jednej z rozmów starszaków na temat zbliżającej się nauki w pierwszej klasy:
Bartek do Julii: Jak nie będziesz się uczyć, to będziesz machać łopatą, a jak będziesz się uczyć, to będziesz mówić tym co machają, żeby machali szybciej.

W czasie jednego z przedstawień, jego główny bohater zadawał napotkanej zakonnicy różnego rodzaju pytania (Gdzie mieszkają myszy? Czy Bóg mnie kocha, kiedy popełniam grzech?, itd.). Dzieci próbowały oczywiście odpowiadać przynajmniej na niektóre z nich. W pewnym momencie padło pytanie: Kto jest najważniejszy na świecie? Na to, Bartuś- jeden z Delfinków, bez zastanowienia odkrzyknął: Ciocia!!

Jedno z dzieci nosi gorset. Pozostałe przedszkolaki były bardzo ciekawe czemu służy jego noszenie. Kiedy wyjaśniłam, że nosi się go po to, by dziecko nie miało krzywego kręgosłupa, Ala podsumowała to stwierdzeniem na temat swojego braciszka: Adasiowi przydałaby się taka bluzeczka, bo krzywo siedzi i brzydkie szlaczki pisze.

Jedna z dziewczynek przyszła do mnie by, poskarżyć się na swoją koleżankę:
- Ona chce rządzić, a to ja sobie wybudowałam ten domek- powiedziała.
- A nie możecie się pogodzić i razem się bawić?- spytałam.
- Nie, bo ona już się taka urodziła- odparła.

Dwaj chłopcy z Pszczółek rozmawiali o swoich zabawkach:
B: Daj mi tego Gormita na jeden dzień do domu, jutro ci przyniosę.
J: Nie dam, nie dzisiaj.
B: A kiedy? Jak będę stary?

Podczas zabawy i wróżb andrzejkowych dzieci z grupy "Aniołki" przebijały serce z imieniem przyszłego wybranka/wybranki. Hubercik, znany w grupie z podrywania dziewczyn, wylosował imię dziewczynki - innej niż jego koleżanki. "No tak, przecież Hubert lubi dziewczyny"- krótko spuentowała to Nikola :)

W przedszkolu zawitał leśniczy, który opowiadał dzieciom m.in. o darach jesieni- owocach, warzywach. Ich zdjęcia pokazywał na slajdach, a dzieci głośno je nazywały. W pewnym momencie pojawiło się również zdjęcie grzybów.Wówczas jedno z dzieci, przekrzykując inne, oznajmiło: Ja wiem co to jest! To są halucyny.

Ciocia Marzenka
do dziecka bawiącego się w basenie z piłkami: Maks nie szalej tak.
Maks: Ja nie szale ciocia.

Po urodzinach Stasia, Julia opowiadała jak się bawiła na przyjęciu. Jedna z cioć zapytała ją skąd na to miała tyle energii, a Jula mówiąc wierszem odpowiedziała tak: Energia z serca jest, bo tak w wierszu jest, Energia z serca jest, bo tak właśnie chcesz.

Przedszkolaki z grupy Misiaczków bawiły się na placu zabaw niedaleko drzewka owocowego, na którym pojawiły się mszyce. Jeden z chłopców spytał ciocię co to za "robaki" siedzą na gałązkach.
- Ciocia ja wiem, to są szmyce- odpowiedziała szybko Julita.

W grupie Misiaczków Dawid K. zażyczył sobie od cioci całusa za prawidłowo wykonane zadanie. Ciocia odpowiedziała mu, że całusa owszem, da, ale po zakończeniu pracy. Chwilę później Dawid przyniósł książkę, pokazał ją cioci, po czym uzyskawszy pochwałę, zapytał: A całunek to gdzie?

W grupie Misiaczków padło pytanie: Co to jest ślub?
Julka Sz: To tam, gdzie się żenią mąż z żoną.
Pola: To wtedy, jak ktoś jest zakochany, patrzy na drugiego i mówi: O rety!
Dawid K: Ślub to znaczy złapać się za ręce i całować.

Grupa kolorowała obrazek według kodu liczbowego. Już na samym początku dzieci zauważyły, że brakuje pól z numerem 6. Wytłumaczyłam, że to zapewne pomyłka w druku. Kacper R. przytaknął mi: Tak, na pewno się pomylili, a Kuba na to: No, pomylili się, tylko pieniądze to umią brać.

Inez z grupy Aniołki powiedziała do jednego z chłopców: Wiesz, kręgosłup mnie boli. To od twojego gadania mnie tak boli.

Jula z grupy Misiaczki rozmawiała z dziećmi o karach:
J.: W żłobku to były okropne kary, a ciocie tak głośno krzyczały, że wszystkie ptaki wkoło pozdychały.

C.: A były jeszcze jakieś inne kary?
J.: Tak, jak dziecko było niegrzeczne, to musiało iść samo do lasu, bez jedzenia i picia.
C: A skąd wiedziało jak trafić do lasu?
J.: No jak to skąd? Ciocia dawała im mapę!

W naszym przedszkolu miała miejsce wizyta duszpasterska. Kiedy dzieci schodziły się do sali zbiorczej, jedno z nich dostrzegło na korytarzu księdza i wykrzyknęło: O księdz już idzie!

Jednemu z chłopców porysował się samochodzik. Kiedy to zauważył, wykrzyknął do kolegi: Patrz samochód się zrysał.

Marcel N. z Misiaczków zaczął kichać. Na pytanie: Czemu tak kichasz?, odpowiedział: Ciocia, bo ja mam alergię na ludzi.

Dzieci zostały poproszone o narysowanie czegoś, co mogłyby podarować babci i dziadkowi, czegoś, co oboje lubią (mogła to być jakaś rzecz lub czynność). Po chwili ze swoim rysunkiem (paczka papierosów i coś wyglądającego jak czworonożny pająk) przyszedł Maks, pokazując go powiedział: Ciocia, ja nie wiem co jeszcze mogę narysować, bo dziadek to tylko papierosy lubi, a babcia koty.

Julia Sz. z grupy Misiaczków w czasie zajęć z języka angielskiego, po kilku minutach ich trwania, powiedziała: Ciocia, jak nie wiesz, że dzieci się męczą, to prowadź logopedię. Dzieci muszą mieć krótkie zajęcia.
Tego samego dnia Julka powiedziała również: Wiem co trzeba zrobić, żeby dzieci były grzeczne, trzeba krzyczeć, ale w małych ilościach, żeby nie bolało gardło.

Julia Sz. z grupy Misiaczków powiedziała: W domu ja sama popełniam błędy, a rodzice mi wybaczają i kocham ich za to, że mi wybaczają.

Kacper przypadkowo zderzył się z Kubą, usiłował go przeprosić, ale z kiepskim skutkiem. Wówczas podszedł do mnie i poskarżył się: Ciocia powiedz coś Kubie, bo wiesz, ja go uderzyłem niechcący i chciałem go przeprosić, a on nie chce łapy dać na zgodę ani nic.

Julia z grupy Misiaczki przyniosła swój rysunek (sylwetka dziewczynki- do ramion, po obu jej stronach cienkie niebieskie pasy) i pokazując mi go powiedziała: To dziewczynka, która pozuje do zdjęcia, a to jest woda, bo ona na tle jeziora pozuje.
Zapytałam: A dlaczego nad jej głową jest tyle serduszek?
Jula rezolutnie odpowiedziała: Bo one pokazują, że ona bardzo lubi mieć zdjęcia.

Kacper w czasie trwania zajęć z j. angielskiego usiadł na krzesełku pobrudzonym farbą i poplamił lekko swoją bluzę. Cichutko wstał z miejsca, podszedł do mnie i zmartwiony szeptem powiedział: Ciocia, dzisiaj po przedszkolu idę na Wysoką do logopedy i mam się nie pobrudzić. Jak mama to zobaczy, to mnie zastrzeli.

Na zajęciach bibliotecznych ze strony prowadzącej pada szereg pytań o treść bajek. Kiedy na jedno z nich nikomu nie udaje się odpowiedzieć, Kacper zrezygnowanym głosem mruczy pod nosem: No tak, teraz to już tor przeszkód się zaczyna.

Kiedy dwaj chłopcy otrzymali karę za nieodpowiednie zachowanie, podeszła do nich Patrycja, rozłożyła na boki ręce i tonem mentora powiedziała do nich: No wiecie, wy już za rok idziecie do pierwszej klasy, a tam już trzeba coś sobą reprezentować. Tam nie ma tak lekko. Źle się zachowacie i dostaniecie taką uwagę w notesiku, a potem będzie wam bardzo wstyd.

Do płaczącego Oskara, któremu trudno było się zaadaptować w przedszkolu podszedł Kacper i zaczął go pocieszać: Nie płacz, w przedszkolu jest fajnie, dużo się bawimy, ciocie są miłe i nawet ciężkich kar nie dawają,...

Zapłakany Bartuś przyszedł wyjaśnić powód swoich łez. Z ich powodu ciężko było zrozumieć co mówi. W końcu wyjaśnił: Bo ja podrzyłem Igorowi gazetkę, ale przeprosiłem, przeprosiłem, ale on i tak się obraził.

Liczba odwiedzjących

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze
aniaau. Motyw Eteryczny. Autor obrazów motywu: enjoynz. Obsługiwane przez usługę Blogger.